W czwartek 25 kwietnia, w godzinach popołudniowych, w jednym z punktów odpraw bagażowo - biletowych Lotniska Chopina doszło do kolejnego fałszywego alarmu bombowego. Według oświadczenia pracownika obsługi naziemnej dokonującego odprawy, jedna z podróżnych na pytanie czy posiada w bagażu jakiekolwiek rzeczy niebezpieczne, odpowiedziała:
Mam w bagażu jakąś bombę i jakieś narkotyki.
Kobieta po czasie dodała, że był to głupi żart. Nie uniknęła jednak konsekwencji swojego zachowania.
Pasażerka otrzymała mandat i nie poleciała na urlop
O zdarzeniu zostali natychmiast poinformowani funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie, którzy udali się na miejsce w celu zbadania okoliczności zajścia oraz sprawdzenia bagażu.
Pasażerka wraz z walizką została poddana kontroli bezpieczeństwa w pomieszczeniu do prześwietlania bagażu ponadwymiarowego pod kątem posiadania przedmiotów niebezpiecznych i narkotyków. Służby szybko zweryfikowały, że kobieta faktycznie głupio zażartowała.
W związku z tym, że 54-latka wprowadziła fałszywy alarm na lotnisku Chopina odnośnie posiadania przedmiotów niebezpiecznych, została ukarana mandatem karnym kredytowanym w wysokości 500 złotych - informuje Nadwiślański Oddział Straży Granicznej w komunikacie.
Kobieta przyjęła mandat oraz przeprosiła za całą sytuację. Dodatkowo, decyzją przewoźnika zarówno ona jak i jej bagaż zostały wycofane z rejsu, tym samym nie odlatując na planowany urlop.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?