Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Całodobowa opieka weterynaryjna w Lubuskiem pod dużym znakiem zapytania. Problem jest trudniejszy niż zakładano

Joanna Niedziela
Joanna Niedziela
Mieszkańcy Zielonej Góry wzywają do całodobowej pomocy weterynaryjnej.
Mieszkańcy Zielonej Góry wzywają do całodobowej pomocy weterynaryjnej. Pexels
Nocna opieka weterynaryjna, a w istocie jej znaczący brak, jest problemem, który nie schodzi z ust mieszkańców Zielonej Góry, a nad którego rozwiązaniem dalej pracuje Magistrat. Podczas sesji Rady Miasta (26.03) ponownie podjęto ten temat i zaapelowano do Wojewody Lubuskiego. Sprawa jednak okazuje się trudniejsza, niż pierwotnie zakładano. Czy uda się jej sprostać?

Kilka tygodni temu w mediach społecznościowych pojawiła się prośba o pomoc w znalezieniu gabinetu weterynaryjnego, który byłby w stanie przyjąć chorego kota późnym wieczorem. Okazało się to niemożliwe, a zwierzę nie przeżyło nocy. Zielonogórskie fora zwierzolubów podniosły wtedy temat palącej potrzeby zorganizowania nocnej pomocy dla zwierząt. Co dotychczas udało się zrobić?

Jaką moc ma petycja?

O pomoc w realizacji poproszono radnych. Powstała petycja, która trafić miała w ręce Wojewody Lubuskiego, bo to jemu podlegają służby weterynaryjne w województwie lubuskim. Poproszono w niej o pomoc w organizacji i ewentualne finansowanie nocnych dyżurów weterynarzy.

- W Internecie jest ponad 2600 podpisów, kolejne kilkaset jest w papierze, a zbieranie trwa. Zaapelowaliśmy w tym temacie na też Sesji — mówi radny Robert Górski, który zaangażował się w organizację pomocy dla zwierząt.

Problem nie do rozwiązania?

Gabinety weterynaryjne są placówkami prywatnymi, co oznacza, że lekarze musieliby wyrazić chęć podjęcia dyżurów na przykład w formie rotacyjnej, podobnie do działających w tym systemie aptek. Okazuje się jednak, że gdyby sprawa wymagała jedynie dodatkowego finansowania, pewnie od wielu lat taka możliwość byłaby dostępna dla Lubuszan w Zielonej Górze czy Gorzowie Wielkopolskim.

- My nikogo nie możemy zmusić. Musi zostać wypracowane porozumienie. Tak, jak napisaliśmy w treści apelu do Wojewody, zależy nam, żeby podjął on rozmowy z Lubuską Izbą Lekarsko-Weterynaryjną — tłumaczy radny Robert Górski.

To nie takie proste

W rozmowie z pracownikiem jednej z zielonogórskich placówek weterynaryjnych dowiadujemy się, że z perspektywy personelu jest to ciężka sprawa. Gabinety już w ciągu dnia są mocno obłożone. Dodanie nocnego dyżuru wiązałoby się z ograniczonym personelem w ciągu dnia, bo przecież, jak tłumaczy lekarz nie da się pracować bez przerwy, co z kolei skutkowałoby ograniczeniem dziennych wizyt. A nie o to chodzi.

- Pomijając kwestie ekonomiczne, choć statystyka nie kłamie, to często potrzebna jest pomoc chirurgiczna w nagłych wypadkach np. skrętu żołądka czy pękniętej śledziony. A chirurgów ze specjalizacją w Zielonej Górze można policzyć na palcach. Problemem nie są pieniądze jak wszyscy myślą, tylko braki kadrowe – wyznaje pracownik jednego z zielonogórskich gabinetów weterynaryjnych.

Emocje biorą górę

Lekarz weterynarii opowiada także o sytuacjach, kiedy to właściciele byli roszczeniowi, niejednokrotnie agresywni, a nawet odmawiali zapłaty za udzieloną pomoc, bo była według ich oceny niewystarczająca. Jak mówi, nocą zazwyczaj przypadki są poważne, nie wszystkie gabinety są wyposażone w sprzęt operacyjny, a choćby laboratoria nie są czynne całodobowo.

Pomoc w schronisku

Prezydent Janusz Kubicki zadeklarował udostępnienie gabinetu w nowym budynku schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Szwajcarskiej, w który mógłby posłużyć weterynarzom do udzielania nocnej pomocy, jeśli woleliby nie udostępniać w tym celu swoich placówek.

- To świetny pomysł - mówi reprezentant weterynarzy. - Jestem za, tylko nie wiem, czy znajdzie się wystarczająca ilość pracowników — lekarzy i asystentów na te nocne dyżury.

Radny Górski dodaje, że jest świadomy trudności, jakie spoczywają na barkach weterynarzy podczas nocnych dyżurów i ewentualnych problemów ze znalezieniem odpowiedniej kadry. Jak mówi, ostatecznie może okazać się, że nawet po wspólnej mobilizacji miasta, LILW i Wojewody problemu nie uda się rozwiązać, jeśli weterynarze dobrowolnie nie wyrażą takiej inicjatywy. Lubuska Izba Lekarsko Weterynaryjna ma przeanalizować możliwe rozwiązania na najbliższym posiedzeniu Rady LIL-Wet.

Czytaj też:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Całodobowa opieka weterynaryjna w Lubuskiem pod dużym znakiem zapytania. Problem jest trudniejszy niż zakładano - Gazeta Lubuska

Wróć na skwierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto