Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dominik zawstydza sąsiadów, którym nie po drodze do zsypu

Redakcja
17-letni Dominik Oniśkiewicz powiesił kartki m.in. na drzwiach wind, które są w jego bloku.
17-letni Dominik Oniśkiewicz powiesił kartki m.in. na drzwiach wind, które są w jego bloku. Jarosław Miłkowski
Dominik Oniśkiewicz to chłopak z os. Słonecznego. Miał już dość tego, że niektórzy sąsiedzi z jego bloku wyrzucają śmieci przez okno. Postanowił więc w kulturalny sposób ich zawstydzić...

- Niedawno zobaczyłem w telewizji reportaż o oceanie. Zobaczyłem w nim, że jest bardzo zaśmiecony. Pływa tam pełno worków foliowych. Ryby czy delfiny wplątują się w te worki, nie mogą z nich wydostać i umierają. A ja tak nie chcę! Nie należę do żadnego towarzystwa miłośników zwierząt, ale nie chcę żeby zwierzęta przez nas ludzi umierały – mówi nam Dominik Oniśkiewicz. Ma 17 lat, jest uczniem drugiej klasy prywatnego technikum TEB w centrum miasta. Kształci się na informatyka.

Nie zamienię osiedla na inne
Dominik mieszka na os. Słonecznym. Na piątym piętrze bloku przy ul. Gwiaździstej 18. To wieżowiec, który stoi zaledwie kilkadziesiąt kroków od boiska Szkoły Podstawowej nr 6, gdzie trzy lata temu doszło do strasznej zbrodni. W środę miną trzy lata jak bracia Piotr Ż. i Krzysztof K. zabili tu, a następnie podpalili ciało swojego kolego. Niewiele dalej jest plebania parafii św. Wojciecha, na której jeden z wikarych hodował marihuanę (dwa tygodnie temu został skazany na dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata).

Na osiedlu Słonecznym zamieszkali też opiekunowie małej Hani, która miała „wypaść z wózka”, a prawdopodobnie została pobita tak, że chyba już nigdy nie będzie sprawna fizycznie i umysłowo.
- Moje osiedle nie cieszy się dobrą opinią, ale ja nie zamieniłbym go na żadne inne na świecie. Chcę tu mieszkać, ale też chcę, żeby było tutaj czysto – mówi 17-latek naszemu reporterowi. A z tą czystością to tak dobrze nie jest… Ludzie wyrzucają bowiem śmieci przez okno.

- To dzieje się najczęściej w weekendy. Najpierw słychać w nocy świst spadającego ciężaru, a później „łup” o ziemię. Na drugi dzień widzę śmieci pod oknem – opowiada nam chłopak.

By jakoś powalczyć problemem zaśmiecania okolic bloku (najczęściej odpady zrzucane są na trawnik pod balkonami, od strony Warty, wziął się na sposób. Na drzwiach dwóch klatek, przez które wchodzi się do wieżowca, na drzwiach do wind oraz tablicy informacyjnej zawiesił kartki o treści:

„Dzień dobry, z tej strony sąsiad spod 63. Mam 17 lat i chcę, aby moje dzieci w przyszłości bawiły się na czystym osiedlu, więc proszę o nie wyrzucanie śmieci przez okno. Jeśli mają Państwo problem z wyrzucaniem śmieci, to proszę zostawić jakąkolwiek wiadomość. A ja będę wyrzucał Państwa śmieci bezpłatnie. Pozdrawiam”.
- Na razie nikt się nie zgłosił, ale zauważyłem, że śmieci nie są już wyrzucane przez okno. Kartkę wywiesiłem tydzień temu. W ostatni weekend już nie zdarzyło się, żeby ktoś wyrzucił śmieci przez okno. Spodziewałem się, że nikt nie poprosi o to, by wyrzucać mu śmieci. Moi jednak chodziło o to, by dać ludziom do myślenia, a niektórych może nawet zawstydzić – mówi nastolatek.

Sąsiedzi są za
Sąsiedzi Dominika, z którymi rozmawiamy, mówią o akcji chłopaka pozytywnie.
- Jak widać, nie wszyscy korzystają ze zsypów – słyszymy od młodej kobiety o blond włosach, czekając na windę. I dodaje, że całym sercem popiera akcję Dominika.

- Bardzo mi się zachowanie tego młodego człowieka spodobało. Przed blokiem można było zobaczyć wiele różnych śmieci. Ludzie wyrzucają przez okna nie tylko pety, ale także butelki, a nawet jedzenie. Proszę zobaczyć! Widzi pan to rozbryzgane jajko? – mówi pan Stanisław (nie chce nazwiska w gazecie), wskazując na żółtko i resztki skorupek jajka. Po długości rozbryzgu widać, że raczej nie wypadło komuś z torbu, a spadło z wysoka. Kilka dni temu pan Stanisław zrobił zdjęcie zawieszonej kartki i wysłał je do „Teleexpresu”. Ekipa tego popularnego programu pokazała już ją całej Polsce. My zaś jesteśmy pier¬wszą redakcją, która odszukała chłopaka, by porozmawiać

Gabaryty leżą wszędzie
- To bardzo pozytywna akcja. I pewnie trafi do większej grupy ludzi – mówi Damian Madaliński, kierownik Administracji Domów Mieszkalnych nr 5, pod którą podlega wieżowiec. – Na spotkaniach z mieszkańcami wiele razy zwracaliśmy na ten problem uwagę. Tyle tylko, że na takie spotkania przychodzi zwykle jedynie około 20 osób – mówi kierownik Madaliński. Dodaje przy okazji, że dostrzega, iż mieszkańcy mają coraz większy problem z wyrzucaniem odpadów wielkogabarytowych. Gdy odwiedzamy okolice bloku przy ul. Gwiaździstej 18, widzimy, że przy altanie śmieciowej leżą gabaryty. Widzieliśmy je tam w poniedziałek, widzieliśmy także wczoraj. Kiedyś były odbierane co dwa tygodnie, teraz co miesiąc. Na ten problem zwraca uwagę coraz więcej mieszkańców. Niebawem się nim zajmiemy i sprawdzimy, co można zrobić, aby – najczęściej meble – były odbierane częściej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dominik zawstydza sąsiadów, którym nie po drodze do zsypu - Plus Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto