Gorzów: jak Kargul z Pawlakiem. Sąsiedzi nie mogli się dogadać więc trzeba było się odgrodzić [GALERIA]

Do GL zgłosił się Czytelnik. Mieszka w bloku przy ul. Andersa 8a-e. - Wie pan, jakie u nas są jaja? Jesteśmy wspólnotą. Obok jest blok spółdzielni Metalowiec. I spółdzielnia tak postawiła ogrodzenia, że zablokowali nam najkrótsze przejścia do Lidla oraz do parkingu dla niepełnosprawnych. Na złość nam zrobili, ci ze spółdzielni - powiedział oburzony.

Pojechaliśmy na miejsce, sprawdziliśmy. Faktycznie pomiędzy wspólnotowym i spółdzielczym blokiem poustawiano siatki. I faktycznie blokują one teraz kilka ścieżek przez skwer, który jest na miedzy. W tym najwygodniejsze (ale nie jedyne!) przejście do marketu oraz dróżki do dwóch spółdzielczych altan śmietnikowych.

Sąsiedzka złośliwość? Niekoniecznie. Prezes spółdzielni Metalowiec Krzysztof Kaczanowski nie wypiera się montażu ogrodzenia. I zapewnia: - Naprawdę nie mieliśmy już innego wyjścia.

Na dowód przytacza maile i treści skarg od kolejnych mieszkańców spółdzielczego bloku. W każdych jest mniej więcej to samo: narzekania na ludzi z bloku wspólnotowego, którzy regularnie wyrzucają śmieci do altany śmietnikowej należącej do spółdzielni.
Są też zdjęcia bałaganu przy śmietnikach.

Skąd wiadomo, że nieporządek to sprawka „obcych”? - Cóż. Od czasu, gdy zamontowaliśmy ogrodzenia, jest porządek - kwituje K. Kaczanowski.

Odgrodzeni mieszkańcy wspólnoty interweniowali u swojego administratora: w firmie Domena. Ta napisała do Metalowca list. „Zwracamy się z ogromną prośbą o przestawienie paneli ogrodzeniowych w taki sposób, aby umożliwić mieszkańcom przejście do pobliskiego sklepu (...). Liczymy na zrozumienie i dbałość o utrzymanie dobrych relacji z najbliższymi sąsiadami” - napisała administratorka do spółdzielni.

W odpowiedzi jednak spółdzielnia wyłożyła kawę na ławę. Kierownik działu technicznego Metalowca napisał, że ogrodzenie zamontowano, ponieważ... zabrakło „zrozumienia i dbałości o utrzymanie dobrych relacji z najbliższymi sąsiadami” (to cytat z listu od wspólnoty dop. red.). Inne zarzuty wobec sąsiadów z bloku wspólnoty? „Parkowali samochody na naszych działkach, szczególnie na miejscach dla niepełnosprawnych, wrzucali śmieci do naszych altan śmietnikowych, wystawiali odpady gabarytowe przy naszej altanie śmietnikowej, odnosili się niegrzecznie do osób zwracających im uwagę a czasem zdarzały się też groźby pod adresem osób zwracających uwagę” - czytamy jeszcze w odpowiedzi ze spółdzielni.

Zapytaliśmy K. Kaczanowskiego, czy ogrodzenia mogą kiedyś zniknąć. Zapewnił, że Metalowiec od nikogo nie chce się grodzić, ale musi dbać o porządek na swoim terenie i reagować na skargi swoich mieszkańców. - Pomysł jest taki: sadzimy tam ładny, gęsty żywopłot, dajemy mu podrosnąć i wtedy likwidujemy siatkę. To jednak wstępny plan - zaznaczył wczoraj K. Kaczanowski.