Pełnowymiarowa hala sportowa ma być wizytówką pszczewskiego sportu. Powstaje między Szkołą Podstawową i jeziorem Miejskim, nazywanym też Kochle. Jej budowa ruszyła w jesienią 2016 r.
- Miała być gotowa pod koniec listopada ub.r., ale prace wciąż trwają. Kiedy doczekamy się otwarcia - dopytuje jeden z Czytelników.
Budynek w stanie surowym już stoi, ale wciąż trwają w nim prace wykończeniowe. Skąd poślizg? Wójt Józef Piotrowski wyznaje, że wprowadził do umowy aneks, w którym termin ukończenia robót wyznaczył na 21 maja.
Cały Pszczew opłakuje Anitę. Zobacz wideo
- Projekt zawierał wiele wad, co opóźniło prace. Wpływ na ich tempo miała też pogoda. Dlatego musieliśmy się zgodzić na przesunięcie terminu o pół roku - mówi.
Działki miały być za darmo, ale gmina może za nie słono zapłacić
Wójt złożył ślubowanie 23 listopada ubr. Przedtem był nauczycielem w podstawówce, przy której powstaje hala. Zgodnie z umową podpisaną przez poprzednika i wykonawcę w 2016 r., tydzień po objęciu urzędu później miał przeciąć symboliczną wstęgę. Doskonale jednak wiedział, że ukończenie budowy w ostatnim dniu listopada 2018 r. nie wchodzi w rachubę.
- Z okna mojej pracowni codziennie obserwowałem trwające tam prace i widziałem, że inwestycja będzie miła spory poślizg - mówi.
Fotografik ożywił dawne miasto
Na wadliwie przygotowaną dokumentację narzeka też Mateusz Maćkowiak, właściciel firmy ZIB, która buduje halę. Zapewnia, że jego pracownicy robią wszystko, co tylko mogą, żeby dotrzymać nowego terminu.
Więcej na ten temat we wtorek w „Gazecie Lubuskiej” oraz na płatnej platformie plus.gazetalubuska.pl
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?