Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz. Rodzice przyznają: nauka przez internet to nie bułka z masłem…

Redakcja
Nauka zdalna nie jest prosta, ale rodzice i dzieci nie mają wyjścia. Muszą dać radę. W galerii znajdziecie dzieła maluchów, które zostały wykonane podczas jednej z pierwszych lekcji online.
Nauka zdalna nie jest prosta, ale rodzice i dzieci nie mają wyjścia. Muszą dać radę. W galerii znajdziecie dzieła maluchów, które zostały wykonane podczas jednej z pierwszych lekcji online. pixabay/materiały czytelników
Zapytaliśmy Czytelników jak idzie ich dzieciom nauka przez internet. Okazuje się, że problemów jest sporo. - Jak w kolejnych tygodniach będzie tak samo, to zgłaszam się do psychiatryka - napisała pani Sylwia.

Najpierw słowo wyjaśnienia. W teorii nauka zdalna powinna angażować jedynie dzieci. W praktyce to niemożliwe. Rodzice, zwłaszcza młodszych uczniów z podstawówek, są niezbędni choćby do zalogowania się w programie, ściągnięcia materiałów czy nadzoru nad postępami. Tymczasem zagrożenie koronawirusem pozwala na zostanie dorosłemu w domu jedynie z dzieckiem do ósmego roku życia…

Najtrudniej z samego rana

Jak więc w praktyce wygląda zdalna nauka? Zapytaliśmy o to Czytelników na naszym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Dostaliśmy kilkadziesiąt komentarzy!
Tomasz Matuszewski ma troje dzieci. Są w drugiej, piątej i szóstej klasie. Do dyspozycji ma „dwa stanowiska” (czyli komputery z internetem). Jego obserwacje? - Troje maluchów na pokładzie, sporo zadań z wielu przedmiotów, sporo czasu. Do ogarnięcia. Problem z przesyłaniem prac, wyników, ćwiczeń. Brak opcji załączania plików. Ale nie ma co marudzić. Wyzwaniem jest Szkoła Muzyczna przez platformę Teams (to program do rozmówi wideo – dop. red.), czyli granie na instrumencie do telewizora. Nie mazgaimy się jednak i gramy. A, i jeszcze zabawnie wygląda ćwiczenie na dywanie skłonów i krętów tułowia. To upierdliwy dla wszystkich. Trzeba dać radę - opowiada na naszym facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny.
Dodaje jeszcze, że najtrudniej jest rano, gdy wielu uczniów łączy się z programem. Ale po tym „szczycie” da się pracować. - Ogarnięcie lekcji trwało tyle, ile zajęcia w szkole. Nie zaczynaliśmy jednak o 8.00, żeby była jasność. Moja prywatna refleksja? Jeśli teraz dzieciaki nieco przysiądą przy lekcjach, to w porównaniu z tym, ile marnują czasu na konsolę, telefon, bajki i gry, nic im się nie stanie - dodaje jeszcze.

Na zatykający się Librus (czyli szkolny program do kontaktu rodziców ze szkołą, który jest podstawowym narzędziem nauki online), narzekało jeszcze kilka osób. - Rano jest tak przeciążony, że nie ma szans go otworzyć. Nawet jeśli uda się zalogować, to zaraz się zawiesza - napisała Małgorzata Sroka.

Podobnie było u Marty Szafraniec: Librus był przeciążony przez cały czas. - Tylko kto za to odpowiada? Jak dzieci mają odrobić zadania, a później być rozliczone? Nie wspomnę, że niektórzy nauczyciele nie odpowiadają na pytania, gdy uczniowie proszą o pomoc. Minister niech posiedzi z dziećmi (…) - czytamy w jej wpisie.

Ale już u pani Doroty program działał. Ocenia ona, że nauczyciele „lekcji zadają odpowiednią ilość”. – Systematycznie wszystko robimy. Dzisiaj syn wykonał bociana – dopowiada i załącza zdjęcie (jest w galerii - jak i inne zdjęcia od Czytelników).

„To jak mieć pretensje do kuriera”

Organizacja zdalnego nauczania zdenerwowała pana Tomasza. - Proszę sobie wyobraźcie jak jest szóstka dzieci! Moja żona, po miesiącu odrabiania lekcji, zostanie nauczycielką bez szkoły. Nauczyciele przesadzają, zadania wysyłają mi na maila, telefon, jak by mógł, to by wybuchnął od liczby maili (…) – pisze Czytelnik.

Agnieszka Kusik też przyznaje, że lekko nie jest. Ma troje dzieci (2, 4 i 6 klasa). - Ze względu na pokrywanie się lekcji, czasowo korzystamy na tą chwilę z dwóch komputerów i telefonu. Ale trzeci komputer będzie naprawiony, bo ciężko bez tego. A taka szkoła jeszcze potrwa – nie kryje obaw pani Agnieszka. Dodaje, że w jej przypadku liczy się jeszcze organizacja zdalnej nauki. - Dzieci muszą być w trzech rożnych pomieszczeniach, żeby sobie nie przeszkadzały i tu jest też trudność, ale jakoś dajemy radę. Najgorzej, kiedy jednak transmisja się przerywa i trzeba w kółko się łączyć na nowo bo i tak bywa... Z najmłodszym muszę siedzieć nad wszystkim i kontrolować też w czasie lekcji online, bo w domu jednak trudniej się skupić. Starsze córki same w miarę ogarniają, co trzeba – dodaje jeszcze Czytelniczka.

Ale już pan Marek wprost narzeka: - Nauczyciele są od nauczania, nie rodzice. Wysyłają zadania z każdego przedmiotu i mają to gdzieś, a ty siedź po dwie lub więcej godzin. Masakra. I kasę biorą.

Grzegorz Nowicki takiego podejścia nie rozumie. Jego komentarz to dłuższa opinia. Czytamy w niej: „Po pierwsze, bawi mnie, że ludzie mają pretensje do nauczycieli, którzy są na samym końcu, zupełnie nieprzygotowani do nowej sytuacji. Cała akcję organizuje ministerstwo - kuratorium – dyrekcja. A na końcu nauczyciel stara się dostosować do sytuacji, a nie ją tworzy. To mniej więcej tak, jak mieć pretensje do kuriera, że ktoś dostał inną zawartość paczki, którą zamawiał, bo sklep się pomylił.
Po drugie, jeszcze zabawniejsze są gorzkie żale pod tytułem „teraz trzeba z dziećmi siedzieć”. I nagle teraz trzeba z nimi kilka godzin spędzać. Strasznie mnie to bawi, bo pokazuje, jaki kontakt z dziećmi te osoby mają, ewentualnie jaki bardzo są one zdolne, rozgarnięte i ewidentnie widać, skąd pochodzą takie deficyty.
Po trzecie wychodzi też kultura i empatia pod adresem nauczycieli: „kasę biorą"? Czy wy ludzie, jeden z drugim, wiecie, jakie są wynagrodzenia nauczycieli (…)? Życzę wam, wszystkim, zdrowia i miłości i naprawdę więcej refleksji nad swoimi „przemyśleniami” – napisał na koniec pan Grzegorz.

Więcej głosów i całą dyskusję znajdziecie na naszym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto