Betonowy obiekt, w którym mieściły się ubikacje, służył mieszkańcom i turystom od około 40 lat. Był reliktem PRL-u: za duży, brzydki, niefunkcjonalny, w środku coraz bardziej zniszczony. W niczym nie przypominał nowoczesnych, zautomatyzowanych, estetycznych szaletów. Z tego powodu korzystało z niego niewiele osób. Nic więc dziwnego, że decyzja o wyburzeniu spotkała się głównie z dobrym przyjęciem Czytelników (przeciwko wyburzeniu były pojedyncze osoby, pomysł chwaliły dziesiątki międzyrzeczan).
Byliśmy na miejscu. Po ubikacjach został już tylko olbrzymi dół (jest szczelnie otoczony ogrodzeniem i odpowiednio oznakowany). Może zaskakiwać, że konstrukcja była aż tak wielka. A głęboka wyrwa pokazuje, że zwyczajowa nazwa „metro” miała podstawy – dziura wygląda jak ślad pod zejściu do podziemnej kolei.
Przypomnijmy: dziura niedługo zostanie zasypana, a teren po ubikacjach będzie obsadzony zielenią. Docelowo ma powiększyć istniejący skwer. Za to ubikacja dla mieszkańców zostanie postawiona w Ogródku Jordanowskim.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?