Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To on tak pięknie pomalował nam Międzyrzecz! Poznajcie Mirosława Rawińskiego

red.
Mirosław Rawiński mieszka w Warszawie. Ostatni raz w Międzyrzeczu był 20 lat temu. Jednak jego piękne pokolorowane widokówki są z nami codziennie!
Mirosław Rawiński mieszka w Warszawie. Ostatni raz w Międzyrzeczu był 20 lat temu. Jednak jego piękne pokolorowane widokówki są z nami codziennie! materiały prywatne
Nawet kilkanaście godzin zajmuje pokolorowanie jednej, starej widokówki Międzyrzecza, by wyglądała jak z bajki. Właśnie tym w wolnym czasie zajmuje się... sympatyczny warszawianin Mirosław Rawiński.

Niesamowite. Piękne. Jak ilustracje z baśni. Tak prezentują się pocztówki miasta, które zamieszcza w internecie pan Mirosław. Międzyrzecz wygląda na nich tak, że nasi Czytelnicy kopiują te obrazki na pamiątkę i rozsyłają znajomym. Dość powiedzieć, że od kwietnia obejrzało widokówki kilkadziesiąt tysięcy internautów z naszego profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny.

Wpadał na wakacje, święta i tak zrodziła się sympatia
Zaraz, zaraz... Tylko dlaczego gość z dalekiej Warszawy bawi się w upiększanie starych pocztówek z Międzyrzecza? Też nas to zaciekawiło. Dlatego skontaktowaliśmy się z panem Mirosławem. Zgodził się na rozmowę i odpowiedział na wszystkie pytania.
Urodził się w Warszawie i tam mieszka. A sympatia do Międzyrzecza wzięła się z wizyt w tym mieście. - W Międzyrzeczu i okolicach mieszkali moi stryjowie, czyli bracia ojca. Właśnie do nich jako dzieciak przyjeżdżałem w latach 60. i 70. Były to wizyty wakacyjne, czasami odwiedziny w święta - opowiada. To wtedy poczuł do Międzyrzecza sympatię, która pozostała w nim do dziś. I stąd „zabawa” z widokówkami miasta. Choć to wcale nie jest łatwe i proste hobby.

Najpierw niedociągnięcia, a później upiększanie
Jak powstają kolorowane pocztówki? To benedyktyńska praca. Cały proces zaczyna się od znalezienia ciekawej widokówki. Potem trzeba... znaleźć ją jeszcze raz - w jak najlepszej jakości i rozdzielczości. To ważne, bo im lepsza jakość materiału początkowego, tym większe szanse na znakomity efekt.
No to mamy już pocztówkę. Co dalej? - Najpierw w czarno-białym kolorze należy poprawić drobne niedociągnięcia, poprawić kontrasty, jasności i cienie. Później usuwa się różne niedoskonałości, które nazywam „paprochami”. To załamania, pęknięcia i inne skazy - zdradza kuchnię swojej pasji M. Rawiński. W sumie jest to robota na kilka godzin.
Później przychodzi czas na kolory. Nakłada się je warstwami, tzw. maskami na poszczególne fragmenty zdjęcia. A im więcej jest detali, tym więcej potrzebnych jest masek. Nieraz i kilkanaście. - Same kolorowanie jednej pocztówki to zajmuje od jednego do trzech dni po dwie do pięciu godzin każdego dnia. Czyli schodzi na tym i 15 godzin. Na jednej pocztówce! A do tej pory M. Rawiński pokolorował ich i za darmo udostępnił około 50.

Z tych obrazków można uczyć się historii miasta
Co ciekawe, prezentowane przez pana Mirosława kolorowe widokówki dla wielu Czytelników mają walor edukacyjny i historyczny. A to dlatego że przed wojną Międzyrzecz wyglądał nieco inaczej. Z tego powodu niekiedy prezentowane na obrazkach widoki z miasta są do zobaczenia już tylko na pocztówkach. Zniknęło wiele budynków, czasami całe rzędy kamienic. Tak było np. przy Rynku lub przy obecnej ul. 30 Stycznia.

Która z widokówek jest waszą ulubioną?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto